Gdynia - Moje Miasto
Investgdynia.pl
58 668 81 48 investgdynia@gdynia.pl

Koniec z samowolną wycinką drzew na działkach prywatnych

Powrót do listy

19.06.2017

Dzika wycinka przechodzi do historii. Od 17 czerwca obowiązuje nowelizacja ustawy o ochronie przyrody, która ma uszczelnić przepisy w tej sprawie. Inwestorzy muszą się na nowo przyzwyczaić, że samo wyjęcie piły to za mało. Potrzebne jest jeszcze zgłoszenie w urzędzie gminy lub miasta, dopiero wtedy można ciąć drzewo, nie narażając się na kary.
Zgodnie z nowymi przepisami wycinkę na prywatnej posesji trzeba będzie zgłosić w urzędzie gminy lub miasta.
W zgłoszeniu wnioskodawca powinien podać swoje imię i nazwisko, oznaczenie nieruchomości, z której planuje usunąć drzewo. Powinien też dostarczyć rysunek (lub mapkę), określający usytuowanie drzewa na działce. Następnie właściciel posesji musi uzbroić się w cierpliwość i poczekać 21 dni. W tym czasie urzędnicy powinni złożyć mu wizytę i przeprowadzić oględziny drzew przeznaczonych do wycinki.
Urzędnicy mają obowiązek też sporządzić inwentaryzację drzew, z której wynika, o jakie gatunki chodzi, jakie są obwody pni etc. Później przez 14 (liczy się je od daty oględzin) mają prawo się zastanowić, czy wnieść sprzeciw w formie decyzji administracyjnej od wycinki czy nie. Wniesienie sprzeciwu oznacza nałożenie na właściciela posesji obowiązku uzyskania zezwolenia. Gdyby jednak przez te 14 dni urzędnik się nie odezwał, śmiało można ciąć.
Gmina będzie mogła zabronić wycinki na zabytkowej nieruchomości, na terenie przeznaczonym w miejscowym planie pod zieleń lub gdy drzewo jest pomnikiem przyrody.
Tak jak do tej pory, przedsiębiorcy, zanim przystąpią do usuwania drzew, będą musieli uzyskać zezwolenie na wycinkę i wnieść opłatę z tego tytułu. Ale i tu szykuje się niespodzianka. Obecnie stawki za wycinkę dla firm wynikają z ustawy o ochronie przyrody. Jest 500 zł za każdy centymetr drzewa mierzonego na wysokości 130 cm. Gatunek drzewa nie ma znaczenia. Są to bardzo wysokie opłaty. Nowe przepisy przewidują powrót do ustalania stawek za wycinkę w rozporządzeniu. Właśnie pokazał się projekt tego rozporządzenia. I pełne zaskoczenie. Minister środowiska znacząco obniża stawki. Najlepiej pokaże to przykład. Do 1 stycznia 2017 r. za wycięcie brzozy o obwodzie pnia 101 cm inwestor płacił 7 tys., po 1 stycznia br. kwota ta wzrosła do 50 tys., a jeżeli projekt rozporządzenia wejdzie w życie w proponowanym kształcie, to opłata wyniesie 3,3 tys. zł.
Obowiązkiem uzyskania zezwolenia na wycinkę zostaną objęte znacznie młodsze niż dotychczas drzewa. Formalności obejmą topole, wierzby, klony jesionolistne oraz srebrzyste o obwodzie pnia od 80 cm.

W wypadku kasztanowca zwyczajnego i robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego formalności będzie należało dopełnić, gdy będą miały w obwodzie 65 cm, a przy innych gatunkach drzew – gdy obwód pnia wyniesie 50 cm.
Dziś formalności trzeba dopełnić, jeżeli drzewo ma więcej niż 100 cm w obwodzie. Co istotne, obwód pnia ma być mierzony na wysokości 5 cm, a nie jak to ma miejsce obecnie – 130 cm.