Zmiany w tzw. ustawie deweloperskiej
Powrót do listy13.12.2017
Na rynku pierwotnym szykują się zmiany. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów chce poprawić tzw. ustawę deweloperską (ustawę o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego) i pracuje nad założeniami do projektu zmian.
UOKiK chce wyeliminować z rynku otwarte rachunki powiernicze bez zabezpieczenia. Oznacza to, że kupujący będzie mógł wpłacać pieniądze na rachunek zamknięty (pieniądze otrzyma deweloper po zakończeniu inwestycji) albo otwarty (pieniądze wypłaca się w miarę postępu robót), przy czym otwarty musi mieć gwarancję bankową lub ubezpieczeniową. Znikną natomiast otwarte rachunki nieposiadające zabezpieczenia.
Dla wielu deweloperów to zła wiadomość. Okazuje się bowiem, że to otwarty rachunek bez zabezpieczenia jest najbardziej popularną formą. W ten sposób prowadzi się obecnie przeszło 80 proc. rachunków.
Zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich małe i średnie firmy nie mają tak dużego kapitału, by same mogły sfinansować inwestycję, a żaden bank nie da im kredytu na całość. Po wejściu więc w życie nowych przepisów upadną.
UOKiK chce również, by ustawę deweloperską stosować do gotowych mieszkań oraz miejsc postojowych garażach podziemnych.
Dziś tak nie jest. Osoba, która decyduje się na zakup mieszkania w bloku, wybudowanym np. przed rokiem, nie musi zawierać notarialnej umowy przedwstępnej (jaką jest umowa deweloperska). Przedsiębiorca nie musi też dostarczyć swojemu klientowi prospektu informacyjnego dotyczącego inwestycji.
W wypadku gotowych budynków obowiązują zasady ogólne kodeksu cywilnego. Oznacza to, że strony mogą zawrzeć umowę przedwstępną w formie aktu notarialnego, ale nie muszą. Równie dobrze mogą się zdecydować na zwykłą umowę przedwstępną, która jest mniej bezpieczna.
Projekt zawiera też regulacje dotyczące zasad zawierania umów rezerwacyjnych, których wymagają banki kredytujące zakup mieszkania. Dziś na ich temat przepisy nic nie mówią. Deweloperzy mają więc pełną swobodę w ustalaniu ich treści.
Projekt przewiduje, że zawarcie umowy rezerwacyjnej będzie zależało od woli kupującego i dewelopera. Przedsiębiorca będzie się zobowiązywał wyłączyć na określony czas lokal ze swojej oferty. Klient natomiast zapłaci opłatę rezerwacyjną w wysokości 1 proc. ceny nabycia mieszkania.
Obecnie UOKiK opracowuje na podstawie założeń projekt konkretnych rozwiązań. Prace legislacyjne są już zaawansowane do tego stopnia, że już w pierwszym kwartale 2018 r. projektem powinien zająć się rząd.
UOKiK chce wyeliminować z rynku otwarte rachunki powiernicze bez zabezpieczenia. Oznacza to, że kupujący będzie mógł wpłacać pieniądze na rachunek zamknięty (pieniądze otrzyma deweloper po zakończeniu inwestycji) albo otwarty (pieniądze wypłaca się w miarę postępu robót), przy czym otwarty musi mieć gwarancję bankową lub ubezpieczeniową. Znikną natomiast otwarte rachunki nieposiadające zabezpieczenia.
Dla wielu deweloperów to zła wiadomość. Okazuje się bowiem, że to otwarty rachunek bez zabezpieczenia jest najbardziej popularną formą. W ten sposób prowadzi się obecnie przeszło 80 proc. rachunków.
Zdaniem Polskiego Związku Firm Deweloperskich małe i średnie firmy nie mają tak dużego kapitału, by same mogły sfinansować inwestycję, a żaden bank nie da im kredytu na całość. Po wejściu więc w życie nowych przepisów upadną.
UOKiK chce również, by ustawę deweloperską stosować do gotowych mieszkań oraz miejsc postojowych garażach podziemnych.
Dziś tak nie jest. Osoba, która decyduje się na zakup mieszkania w bloku, wybudowanym np. przed rokiem, nie musi zawierać notarialnej umowy przedwstępnej (jaką jest umowa deweloperska). Przedsiębiorca nie musi też dostarczyć swojemu klientowi prospektu informacyjnego dotyczącego inwestycji.
W wypadku gotowych budynków obowiązują zasady ogólne kodeksu cywilnego. Oznacza to, że strony mogą zawrzeć umowę przedwstępną w formie aktu notarialnego, ale nie muszą. Równie dobrze mogą się zdecydować na zwykłą umowę przedwstępną, która jest mniej bezpieczna.
Projekt zawiera też regulacje dotyczące zasad zawierania umów rezerwacyjnych, których wymagają banki kredytujące zakup mieszkania. Dziś na ich temat przepisy nic nie mówią. Deweloperzy mają więc pełną swobodę w ustalaniu ich treści.
Projekt przewiduje, że zawarcie umowy rezerwacyjnej będzie zależało od woli kupującego i dewelopera. Przedsiębiorca będzie się zobowiązywał wyłączyć na określony czas lokal ze swojej oferty. Klient natomiast zapłaci opłatę rezerwacyjną w wysokości 1 proc. ceny nabycia mieszkania.
Obecnie UOKiK opracowuje na podstawie założeń projekt konkretnych rozwiązań. Prace legislacyjne są już zaawansowane do tego stopnia, że już w pierwszym kwartale 2018 r. projektem powinien zająć się rząd.